damsko-męskie

DLACZEGO NIE MOŻESZ ZNALEŹĆ SWOJEGO KSIĘCIA Z BAJKI?

Jeżeli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi, przescrolluj od razu do ostatniego zdania. A jeśli jesteś jedną z tych osób, których nie boli czytanie czegoś więcej niż aktualności z fejsbuka, serdecznie zapraszam.

Marzysz o tym jedynym, który będzie robił Ci śniadanie do łóżka, kupował prezenty, zabierał na kolacje do restauracji? Który da z siebie wszystko, będzie traktował Cię, jak księżniczkę, chronił przed całym światem i odda się w całości? To muszę przyznać, że masz jakieś takie wypaczone pojęcie związku, bo jeśli z kimś jesteś, też musisz dawać od siebie, tak jakby po równo, rozumiesz? Na tym polega związek, ale mogę się mylić, bo nie studiuję prawa i nawet nie jestem wegetarianką, więc co ja tam wiem o życiu.

No dobra, nie oczekujesz od swojego partnera tych wszystkich rzeczy, ale co jak co, wykształcony to on być musi. Doprawdy nie wiem, dlaczego tak wiele osób żyje w dziwnym przeświadczeniu, że skończone studia dowodzą inteligencji i zaradności życiowej. Załóżmy jednak, że tak jest, a Ty jesteś szczęściarą, bo trafiłaś na faceta z wyższym wykształceniem. Jednak po jakimś czasie zaczyna Cię wkurzać, to że on wciąż się uczy, zamiast zarabiać pieniądze. Tak go pochłonęła ta nauka, że magister i podyplomowe to jeszcze za mało, postanowił, że dopiero jak zrobi doktorat, przestanie udzielać korepetycji i znajdzie dobrą pracę, gdyż w tej chwili nie ma na to czasu, bo właśnie rozpoczął trzeci kierunek. I rzeczywiście, w końcu się udało. Teraz ma 40 lat, rok temu wyprowadził się od rodziców, posiada stopień doktora habilitowanego i wykłada na Politechnice. Potrafi wyjaśnić wszelkie zagadnienia związane z fizyką kwantową, ale nie bardzo wie, jak odetkać zapchany zlew w łazience, czy ugotować ryż – spoko, ja też nie wiem.  A mogłaś dać szansę koledze, który rzucił studia i w wieku dwudziestu lat rozkręcił własną, dobrze prosperującą firmę, zapewniając sobie niezależność finansową, ucząc się stawiać czoła problemom, i tak najzwyczajniej w świecie ogarniać życie. Nie zrozumcie mnie źle, nie twierdzę, że studia są człowiekowi do niczego niepotrzebne, oczywiście, że są, jeśli wiemy, co chcemy w życiu robić, a bez wyższego wykształcenia mamy małe szanse na powodzenie.

To teraz tak z zupełnie innej strony. Związałaś się z typem, który rzucił podstawówkę, bo już w najmłodszych latach zauważył, że kieszonkowe, które dostaje od rodziców, nie zapewnią mu takiej stabilności finansowej, jak hajs, który zarobi biegając z towarem. Co prawda zna się na matematyce, bo z zamkniętymi oczami potrafi oddzielić jeden gram. Wie co to prawdziwe życie, w końcu wychowała go ulica, „wiesz co się liczy? Szacunek ludzi z ulicy!”, i takie tam. Tłumaczysz mu: są w życiu rzeczy ważniejsze, niż twoje trzysta baniek, a on Ci odpowiada: Na przykład sześćset baniek, a później zabiera Cię na tę kolację, kupuje buciki od Louis Vuitton, bluzeczki z jebitnym napisem: Dolce & Gabbana, czasem przypierdoli, ale tylko tak profilaktycznie, żeby Ci się w dupie za bardzo nie poprzewracało od tego dobrobytu, a jak zapytasz, czy obejrzycie razem „Absolwenta”, odpowie, że na pół litra nie ma co patrzeć, trzeba wypić. I właśnie wtedy uświadamiasz sobie, że książę z czarnego BMW to nie zupełnie ta bajka, o której marzyłaś.

Pudło, nie zgadłam. Nie popadłaś w żadną ze skrajności, nie masz za wysokich oczekiwań, za niskich również, pieniądze nie są dla Ciebie najważniejsze, nie robisz z siebie księżniczki. Jesteś zdolna do tego, aby dać coś od siebie, nawet wiele. Być może za wiele? Jeśli na samym początku znajomości oferujesz zbyt dużo, jesteś w stanie poświęcić wszystko, co masz, to na kilometr wieje od Ciebie desperacją. Pamiętaj, nikt nie lubi desperatów, bo nie mają do szacunku do siebie samych. Jak zatem mogą go wymagać od innych?

A może… „Marzy Ci się egzotyczna przygoda? Erotyczna przygoda, fantastyczna pogoda?”  Coby jakiś Enrique z Hiszpanii skradł Twe serce na Erasmusie?* To też słaby pomysł.

Nie no, desperatką również nie jesteś, raczej wszystko w normie. Jeśli tak, to wyłącz Tindera, wyloguj się do rzeczywistości, bo właśnie jakiś przystojniak puszcza do Ciebie oczko na ulicy, a Ty zza ekranu swojego smartfona nawet go nie dostrzegasz.

Dlaczego nie możesz znaleźć swojego księcia z bajki? Bo szukasz księcia z bajki. Dla tych, którzy przescrollowali na wstępie do samego końca i dalej nie mogą zrozumieć, polecam przeczytać od początku.

*Pokój Z Widokiem Na Wojnę – „Egzotyczna przygoda”

Udostępnij