damsko-męskie życie codzienne, ludzie

ŻYCIE Z ZOŁZĄ

Priorytety zołzy

L: Wiesz ile mam wzrostu?

M: Oczywiście kochanie. Metr sześćdziesiąt. Czy to jakieś podchwytliwe pytanie?

L: Nie, skąd. Skoro masz świadomość, że do najwyższych nie należę, to na pewno zdajesz sobie sprawę, że nie dosięgam do ostatniej półki w kuchni, tak?

M: Oczywiście, że tak.

L: Możesz mi zatem wyjaśnić, dlaczego kieliszki do wina stoją na samej górze?

M: Bo na najniższej półce postawiłem talerze i szklanki. Myślałem, że tak jest bardziej praktycznie.

L: Nie. Nie jest.

Zaskakujące pytania zołzy.

IMAG2255_1

L: Wiesz kochanie… Napiłabym się świeżo wyciśniętego soku z grapefruita, ale nie mamy wyciskarki do owoców…

M: No i co ja ci na to poradzę? Może mam teraz jechać do Media Markt na zakupy?

L: Masz mnie za wariatkę? Po prostu ty wyciśniesz mi ten sok.

M: Niby jak?

L: No normalnie. Rękami.

M: Zwariowałaś?

L: Na siłowni wyciskasz 130kg, a z takim małym grapefruitem masz problem? Jesteś dupa, a nie chłopak.

Chowaj swoje rzeczy przed zołzą.

IMAG2264_1

M: Słońce, nie wiesz gdzie jest whisky, którą dostałem na urodziny?

L: Ta, która stała w twojej szafce z alkoholem?

M: Tak, dokładnie ta sama… [tutaj słychać lekkie poddenerwowanie w głosie.]

L: Wczoraj wpadła K. i robiłyśmy takie dobre drinki z wódką, sokiem pomarańczowym i grenadyną…

M: Jaki związek ma MOJA whisky z waszymi drinkami? [głos drży, nie wiadomo czy ze złości czy z rozpaczy]

L: Skończyła nam się wódka, więc wzięłam tą butelkę z napisem Chivas, w końcu alkohol to alkohol. Ale powiem ci szczerze, że nie masz czego żałować. Było ohydne, wylałyśmy drinki do zlewu.

M: WYLAŁYŚCIE DO ZLEWU MOJĄ whisky?! [bez wątpienia ze złości]

L: I o co tyle hałasu? O pół butelki alkoholu?

M: NIE. O. JAKIŚ. TAM. ALKOHOL. TYLKO O Chivas!!!! Moją pyszną Chivas… [chyba rozpacz]

Zołza lubi porządek.

IMAG2289_1

L: Mógłbyś w końcu powiesić obrazy na ścianach?! Już kolejny dzień cię o to proszę!

M: Już dawno bym to zrobił, ale nie mogę znaleźć moich gwoździ!

3 dni wcześniej…

Na co mu tyle śrubek i gwoździ?! Walnie to, gdzie popadnie i tylko się kurzy. [dźwięk śrubek wrzucanych do śmietnika].

Kiedy zołza za bardzo lubi jego kolegów.

IMAG2306_1_1

M: Kochanie, wróciłem… O… cześć chłopaki, nie wiedziałem, że już jesteście. Co oglądacie?

L: Cześć skarbie. Jak już jesteś w kurtce, to mógłbyś nam skoczyć po piwko?

 

Pies oczkiem w głowie zołzy.

IMAG2272_1

23:00

M: Lidzia…

L: Co znowu?!

M: Chce mi się siku, muszę do kibelka…

L: NIE MOŻESZ!!!! Obudzisz Kokunie!

Głodna zołza.

IMG_20160316_160440

 

M: Kocham cię.

L: A ja jestem głodna.

Zołza za kółkiem.

 

IMAG2301_1

 

M: Powtarzam ci, że nie zawrócisz na raz.

L: Shut up. Ajem Albatroz.

[KAAAA-BUUUUM!]

M: Kurwa! A nie mówiłem?!

L: Oj nie przesadzaj, to tylko mała ryska, a wrzeszczysz jakbym na czołowe wyjechała.

IMAG2298

Zołza nic nie rozumie.

 

IMAG2284_1

 

L: Co robisz?

M: Oglądam mecz. Nie ma to jak relaks po ciężkim dniu przy meczu i zimnym piwku.

L: WYŁĄCZ MI TO ZIELONE POLE. I nie przesadzaj z tymi piwkami, bo widzę, jak masa ci spada.

M: Wywiozą mnie w białym kaftanie…

 

Udostępnij