DOKĄD ZMIERZAMY?

Mój mąż zawsze chciał mieć życie jak z filmu. Dzięki mnie właśnie takie to żyćko ma. No może nie jak z filmu, ale „Rodzina Zastępcza” odgrywa się u nas na chacie niemal każdego dnia. – Buenos días, cariño! – krzyknął entuzjastycznie Jędrula od progu mieszkania. Niby zmęczony po pracy, ale tryskający energią. – Cześć – […]

ZMIENIACZ CZASU

Obracam sobie moim własnym zmieniaczem czasu, na co mój mąż wypala: – Lidzia, nie majstruj tam nic przy czasie, bo zepsujesz, hy hy. No i się zaczęło. Czekałam na to cały dzień, podczas którego nie dał mi nawet szans na dopieprzenie się o brudne naczynia w zlewie. A ja mam ciężkie dni, więc bardzo potrzebuję […]

KRÓLOWA DRAM

Pijąc dziś poranną kawę, wpatrywałam się beznamiętnie w krajobraz za oknem. Na samą myśl o wyjściu na tę pizgawicę powoli umierała jakaś cząstka mnie. Ktoś zgasił słońce i tak już zostanie przez następne kilkadziesiąt dni. Ja jebie – istny festiwal porażek i tabor beznadziei. Człowiek próbuje jakoś walczyć z tą zimą, nie tracić optymizmu, ale […]

MÓJ STARY MA MOCNĄ PSYCHIKĘ

Mój mąż to ma naprawdę mocną psychikę. Dbam o to każdego dnia. Otóż od pewnego czasu mieszkamy na wsi i dopiero od jakichś dwóch tygodni nie żyjemy w ciągłym stresie, że zepsuje się piec i zamarzniemy lub hydrofor zaleje nam piwnice. W Warszawie odkręcałam sobie kaloryfer i nic mnie nie interesowało, może czasem złościłam się, […]

DZIEŃ PIZZY

– Dzień Pizzy! Dziś jest dzień pizzy! Ale będę żarła! – wrzasnęłam, omotana tą szczęśliwą nowiną, tuż nad głową mojej rodzicielki. – A jaką tę pizzę zjesz? – odparła mama bez entuzjazmu, jakby przez swoje pytanie chciała wyrazić, że łotewer, zapytam z grzeczności i daj mi już spokój. – No ja bym chciała jakąś vege, […]