BABCIA TEODOZJA
Moja babcia ma dość osobliwą definicję pojęcia „trochę”.Na przykład wczoraj. Dzwoni do sąsiadki, od której kupuje pomidory. – Dzień dobry pani Teresko, potrzebuję trochę pomidorków.– Coś tam się znajdzie, a ile dokładnie?– No tak ze 20 kg, po 5 kg każdego rodzaju. Albo kiedy dzwoni zamówić miód: „Wie pan, niedużo, trochę, tak z 10 litrowych […]