CHCIAŁEM BYĆ MARYYYNARZEM
Letnie, gęste powietrze ociekało sierpniowym upałem. Na tafli błękitnego jeziora unosiła się żaglówka. W tle rozbrzmiewał klimatyczny trance’owy kawałek. Na dziobie łodzi spoczywali dwaj marynarze, przynajmniej tak o sobie mówili. Jeden z nich leżał na wznak, podpierając ręką głowę. Drugi zaś wpatrywał się w wodę, trzymając nogi za burtą. Co pewien czas dmuchał w swoją […]