życie codzienne, ludzie

CAŁA PRAWDA O PRACY W KORPO

– Wiesz babciu, kiedy dorosnę, zostanę dżokejką i będę miała własną szkółkę jeździecką.

– Cieszę się, że masz pasję, ale w pracy chodzi o zarabianie pieniążków. Jeśli chcesz mieć dobry zawód i godnie żyć, musisz się dużo uczyć. Siedem razy osiem?

– Czterdzieści…

– Na gówno cię zaprosiem, czyli… 56! Zapamiętaj to w końcu!

* * *

Dzięki babci pokochałam matematykę miłością bezwarunkową. Może nie byłam szkolnym geniuszem, ale samo rozwiązywanie zadań, gdzie obliczenia, wykresy i hiperbole zajmowały około dwóch stron A4, sprawiało mi taką radość, jak pięćset złotych matce Brajanka. Na lekcjach polskiego uczyłam się geometrii. W liceum chodziłam do klasy o profilu mat-geo. Poszłam na studia, dwa razy zmieniałam szkołę, ale kierunek pozostawał ten sam: finanse i rachunkowość. Dodatkowo odbyłam kurs księgowości i zaliczyłam trzymiesięczne praktyki w biurze rachunkowym, dzięki czemu dziś piszę bloga. No i pracuję na etacie w korpo, jak radziła babcia. Nie, nie w księgowości, bo żeby pracować w księgowości trzeba mieć 90 lat doświadczenia. [Potwierdzone info- aktywnie szukam pracy, uważnie czytając wymagania podane w ogłoszeniach]. Skoro złapałam byka za rogi i mam to szczęście, jakim jest praca w międzynarodowej korporacji, gdzie ,,[…] trzeba wciąż udawać, i uśmiechać się za często, i zawiązywać krawat. Bić nieszczere brawa, żeby osiągnąć cokolwiek…”*, pokażę, jak to wszystko prosperuje od strony kuchni.

LUDZIE

Dział IT

Bardziej przesrane mogą mieć tylko ci ze sprzedaży, chociaż jeśli ktoś na własne życzenie zawodowo zajmuje się oszukiwaniem ludzi, żebraniem o klientów i lizaniem im dupy tylko po to, żeby ich później w nią wyjebać, to good luck mordeczki. I nie zapomnijcie o PLANIE SPRZEDAŻOWYM na ten miesiąc, zegar tyka: tik-tak, tik-tak. W każdym razie lubię ziomków z AjTi, podziwiam ich cierpliwość oraz opanowanie.

– Cześć Lidia. Co znowu nie działa?

– Komputer mi się zepsuł!

– A co widzisz na ekranie?

– Nic! Czarne pole!

– Włączyłaś monitor?

– Już działa… Dzięki.

Współczuję im, że muszą pracować po godzinach, pomagając tym samym w rozwiązywaniu problemów, z jakimi borykają się zwykli śmiertelnicy, niezdający sobie sprawy, że żyją w Matrixie. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie posługują się jedynie językiem SQL, w którym napisali swoje CV. Zepsuł ci się komputer? Nie działa ci poczta? A może po prostu zapomniałeś hasła do swojego konta? Zgłoś się do IT, rozwiążą wszystkie twoje problemy! Kiedyś koleżanka z pracy zapytała mnie, czy ktoś z IT może jej wyczyścić klawiaturę i monitor. Nie to, że ową klawiaturę czymś zalała, po prostu chciała, żeby ktoś ją wytarł z kurzu. Łata Fak?! I tu przejdę do następnego punktu, mianowicie:

Korpo Biurwy

Są to kobiety, przed których nazwiskiem widnieje tytuł: Junior Account Manager, Office Manager, Junior Office Manager, Senior Project Manager, ogólnie rzecz biorąc, można by tak wymieniać bez końca. Anyway, praca jest ich całym życiem, pną się po szczeblach kariery, stawiając czoła wszelkim przeciwnościom losu, a jedyną rzeczą, przez jaką nie są w stanie przebrnąć, jest starcie kurzu z klawiatury komputera.

Korpo Szczurki

Męskie odpowiedniki korpo biurw. W obydwu przypadkach możemy wyróżnić kilka powszechnie spotykanych typów:

 Evenciarz

Legenda głosi, że ktoś kiedyś widział, jak pracuje. Najczęściej możesz go spotkać na papierosie, gdzie opowiada o wczorajszej imprezie i o tym, do której knajpy skoczy dziś na piwo. Jest to typ wesołego luzaka, z którym możesz pogadać na każdy temat, byle nie o pracy. Trzeba przyznać, że wciąż dąży do doskonalenia swoich umiejętności, o czym świadczą liczne wyjazdy szkoleniowe, gdzie jego frekwencja wynosi 100%.

Purytanin

Czyli zupełne przeciwieństwo Evenciarza. Restrykcyjnie przestrzega obowiązujących zasad, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. W swojej 30-to letniej karierze wykorzystał tylko jeden dzień urlopu na pogrzeb swojej matki. Święta spędza w pracy, zarywając noc nad nowym projektem.

Konserwatysta

Człowiek, który pracował w tej firmie zanim jeszcze powstała. Trzyma się swojego stanowiska, jak uchodźca zasiłku. Nawet jeśli firma przechodzi gorsze chwile, a większość pracowników zacięcie szuka nowego zatrudnienia, Konserwatysta godnie znosi cięcia w pensjach i wydłużenie czasu pracy dla dobra przedsiębiorstwa, cierpliwie czekając na lepsze czasy.

KANTYNA

Miejsce, gdzie pracownicy korpo spędzają większość dnia. Godzinami szczytu w korporacyjnej stołówce są: 12-14. W całym budynku nie spotkasz żywej duszy, wszyscy zmierzają na lunch, jak pielgrzymi do Częstochowy. Znajdziesz tu chyba wszystko, począwszy od śniadań w formie jajecznicy, rozmaitych kanapek, słodkich bułeczek, deserów, owocowych koktajli, skończywszy na typowo domowych obiadach, sushi i dietetycznych posiłkach. W porze lunchu, wszyscy rzucają się na jedzenie, jak klienci Tesco na Croksy w promocji. Korpo Szczurki nie jadają obiadów w domu, bynajmniej nie zabierają jedzenia do pracy, bo zwyczajnie nie mają czasu na przygotowanie posiłków. Po odbębnionej harówce odbierają dzieci ze szkoły, wychodzą z psem na spacer, karmią kota, jadą po kanapę do Ikei, spotykają się ze znajomymi, chodzą do kina, uprawiają jogging, robią zakupy w Almie, idą na siłownię, fitness, wodny aerobik i jogę. Gdzie, w tym napiętym harmonogramie dnia, mieliby wcisnąć szykowanie obiadu czy kolacji?

BENEFITY

Praca w korporacji ma kilka zalet. Jedną z nich są benefity, czyli świadczenia w postaci: opieki medycznej, kart sportowych, paczek/ talonów świątecznych czy wypoczynku sponsorowanego przez pracodawcę. Każdy pracownik korpo ma kartę MultiSportu, natomiast kwestia jej użytkowania jest nieco sporna. Niektórzy faktycznie korzystają z jej możliwości, inni zaś są niebywale zaskoczeni, że w salonach gry w bingo, kasynach i KFC nie akceptuje się kart MultiSportu. Naturalnie, nie rezygnują z tego benefitu, bo przecież: ,,Każdy ma, mam i ja. Kto wie, może przyda się, kiedy zaproszę Agatkę z HR-u na basen. Zawsze byłem ciekaw, czy ten biust jest naturalny…”

SŁUŻBOWY SAMOCHÓD, LAPTOP I TELEFON

Jaki samochód jest w stanie podjechać na 15 centymetrowy krawężnik? Oczywiście służbowy.

,,W końcu tydzień wolnego. Chyba wyjdę dziś na rower, a wieczorem wyskoczę gdzieś do klubu, w końcu coś mi się od tego życia należy, no nie? Zacznę dzień od świeżych ploteczek z fejsa, które najlepiej smakują w towarzystwie porannej kawy. Co to kurwa jest!? 300 nieodebranym maili?! Przecież to dopiero mój drugi dzień urlopu! Chuj, odpiszę, bo jak wrócę do pracy, nie przebrnę przez to, rower może poczekać do jutra.”

,,W końcu mam służbową komórkę! Wyślę tyle SMS-ów do Radia Zet, że tym razem na pewno uda mi się wygrać 100 tysięcy. Niech tylko przełożony skończy w końcu do mnie wydzwaniać, co to, kurwa, gorąca linia?!”

KORPORACYJNA WINDA

Oprócz oczywistego zastosowania, winda służy do robienia selfie, poprawiania makijażu, tudzież do ucinania krótkich pogawędek na temat tego jaka jest prognoza pogody na weekend i jak bardzo chciałbyś się napić kawy, ale nie masz czasu, bo deadliny gonią.

,,CZEŚĆ!”

W korpo wszyscy witają się ze sobą ten sam sposób: ,,Cześć!”, niezależnie od wieku, stażu pracy, posady, ani od tego czy się znają. Do automatu z kawą też mówią: ,,Cześć!”.

ŚWIĘTA, WEEKENDY, CHOROBA, HAJSY

To chyba największa zaleta pracy w korporacji. Święto jest dniem wolnym od pracy. Koniec kropka. Podczas, gdy ty w sierpniową sobotę wkładasz kolejną porcję kurczaka do bułki, krzycząc: ,,Pikantny na cienkim trzy razy!”, jednocześnie przeklinając w myślach 25-cio stopniowy upał, korpo szczurki biwakują nad Wisłą. Lub odpisują na maile z zeszłego tygodnia, jak kto woli. Jadąc na wakacje do Chorwacji, nie martwią się skąd wezmą pieniądze na waciki po powrocie, bo mają płatny urlop. A jeśli złapie ich poranna sraczka, spowodowana ciągłym stołowaniem się na mieście, udają się do lekarza po El Quatro (L4) i również nie mają powodu do niepokoju o hajs na Nifuroksazyd, co by pozbyć się bakterii z układu pokarmowego. Co z tego, że zarabiasz grubie milJony na umowę zlecenie, albo co gorsza- na czarno, skoro jeszcze ani razu nie otrzymałeś wypłaty na czas lub wcale? Niezależnie od tego, jak destrukcyjnie na człowieka wpływa korpo, hajs zawsze się zgadza.

Pytanie tylko czy warto? Człowiek potrzebuje czasu na relaks, odpoczynek i rodzinę, wtedy jego praca jest bardziej efektywna. Musimy rozgraniczać swoje życie prywatne od zawodowego. Zdecydowana większość ludzi pracujących w korporacjach robi dobrą minę do złej gry, są zmęczeni ciągłym udawaniem, biciem nieszczerych braw w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści z tego co robią. Ta cała sztuczność nie jest zgodna z moim poczuciem wartości i ogólnymi zasadami moralnymi, jednak wszystko ma swoją cenę i każdy powinien sam zadecydować JAK ŻYĆ, pani premier, jak żyć?

A może by tak rzucić to wszystko i sprzedawać truskawki?

* * *

Wiem, że moja babcia chciała dla mnie dobrze, ale nie samą pracą człowiek żyje. W życiu masz być przede wszystkim szczęśliwy, więc jeśli od dziecka marzyłeś o własnej stadninie, odłóż trochę pieniędzy z korporacyjnej pensji, wspomóż się kredytem na biznes, wręcz wypowiedzenie swojemu przełożonemu i… miłego, słodkiego życia!

 

*Solar & Białas ,,Olejmy jutro D87 Remix”

 

 

Udostępnij